Archiwum sierpień 2016


milczac
Autor: czaaarownica
18 sierpnia 2016, 17:18

Dni mijają a królowa lodu nadal zatraca się w swoim milczeniu. Pomimo, że Romeo do niej piszę, próbuję nawiązać jakąś nić konwersacji, ona nie chcę, nie potrafi odezwać się. Odnosi wrażenie, że Romeo w tych wiadomosciach cały czas zarzuca, że to jej wina, że jakby miał do niej pretensję. A ona zadaję sobie pytanie czym sobie zasłuzyła na taki koniec. Traci wiarę w dobro, w miłość w facetów. Gdyby powiedziała, że poszło jej to na rękę skłamałaby. Bo tęskni, mysli i cierpi. Ale zamyka w sobie te uczucia ze strachu, że Romeo skrzywdzi ją jeszcze bardziej...

milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: zdrada   kłamstwo   rozwód   łajdak  
16 sierpnia 2016, 20:53

Pół dnia przeleżła obracając pierścionek na swoim palcu. Ten sam, który dostała od Romeo....ale kiedy wczoraj założyła go na palec to nie po to by przypominał jej o wielkiej miłości lecz o tym jakim ten człowiek okazał się kłamcą! Wie, że ten pierścien na którego ma uczulenie będzie przypominał by nie uległa słodkim słową, a pamiętała, że człowiek w którego wierzyła, że nigdy jej nie okłamał z pełną premedytacją patrząc jej w oczy kłamał, kłamał kiedy ona wiedziała - znała prawdę..... leżąc i przyglądając się jak iskrzy zadała sobie pytanie czy on w ogóle ją kochał.... a jeśli tak to dlaczego spotykał się z innymi kobietami, a na zwykłe pytanie odpowiadał nie..... i ten poranny sms, że nigdy jej nie zdradził, że nie mógł by jej to zrobić hmmm..... ale ta kobieta z którą się spotykał w nocy chcę dla niego zostawić męża, tak pisała.... nie chciał żeby ja się o tym dowiedziałą więc usunął zawartość niefortunnych sms-ów lecz nie miał świadomości, że się spożnił bo ona zdążyłą wszystko zobaczyć...zobaczyła, zapytała...chciała znać prawdę, prawdę z  jego ust.... kłamał, wyrzuciła go z domu...a teraz leży i nie może uwierzyć, ża zapłatą za uczciwość okazała się iluzja....

milczac
Autor: czaaarownica
08 sierpnia 2016, 05:42

Po imprezie wylądowałam w domu u Romeo. Totalnie pijana i bezradna....dlaczego tak się stalo....chyba tego potrzebowałam....on był zdziwiony a zarazem ucieszył się....spędziliśmy całą niedzielę...noc....pojechał do pracy...a ja kierując się tym że mu nie ufam co zresztą mu podkreśliłam mówiąc że nie mogę z nim już być...zajrzałam w telefon. Tak wiem że nie powinnam...ale strach że jestem przez niego ciągle oszukiwana był silniejszy....co zresztą utwierdziło mnie że mam rację bo w jego życiu są inne kobiety....

milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: syndrom sztokholmski   kocha nie kocha  
06 sierpnia 2016, 18:34

Kocha nie kocha, kocha nie kocha.... szału można dostać! Książę napisał mi wiadomość, że mnie nie kocha.... ma gest nie ma co!!! Nie zaprzeczę, że łzy pojawiły się w moich oczach ale z drugiej strony, zadałam sobie pytanie co do cholery ma być?! Koleś niezłe ma wiksy! Bo co? Bo powiedziałam mu, że nigdy go nie chcę widzieć na oczy? Że jeśli jednak się pokarzę to spełnię daną mu obietnicę? A może po prostu znalazł zastępstwo!!! Szlag mnie trafi!! Ale skoro tak jest, skoro ON sam tak twierdzi będę się tego kurczowo trzymać. Kolejny powód by być silna, dzielna... by  być suką!!!

 

A dzisiaj idę na imprezę,. dzisiejsza noc będzie należała tylko i widocznie do mnie. Mam dość siedzenia w domu i czekania nie wiem za czym.... książę, Romeo.... to chyba jest moja przeszłość, prawda? Więc nie mam zamiaru bawić się w kotka i myszkę na zasadzie pojawia się i znika, bo kim ja do cholery jestem? Koło zapasowe? Jakiś pieprzony syndrom sztokholmski!!!

milczac
Autor: czaaarownica
04 sierpnia 2016, 21:44

Dwa dni temu zaprosiłam Romeo na drinka. Z początku odpisał, że nie może bo jakże inaczej - praca. Ale suma sumarą przyjachał. Dlaczego to uczyniłam? Bo nie chciałam być sama, zapragnęłam by ktoś był obok mnie, nie mówił nic tylko był... a że jedna z moich wielu zasad brzmi, że nie zaproszę żdnego faceta do domku, faceta którego nie będę pewna.... więc padło na niego..... tym bardziej, że jestem spokojna o siebie i kontakt z nim nie wywiera na mnie żadnej reakcji.... oczywiście oznajmiłam mu, że to o niczym nie świadczy....że jest tylko dzisiaj, jutro niekoniecznie.....

Martwi mnie że zaczyna mnie telepać by zadzwonić do księcia, w nocy spać nie mogłam i dzisiejszy poranek też był ciężki, jednak nie ugięłam się... mimo, że czuję się jak na jakimś odwyku! Ale jutro piątek...ON wraca do domu do swojej rodziny i znów mam przewagę weekendową. Muszę milczeć!

milczac
Autor: czaaarownica
01 sierpnia 2016, 20:03

Musi zapanować równowaga pomiędzy tym co się dzieję wokół mnie a tym co jet we mnie. Książę nie odzywa się, a jak ja się z tym czuję? Bardzo dobrze. Jestem maksymalnie zajęta pracą, że nie uciekam myślami do niego, czego nie mogę powiedzieć o Romeo. Od kilku dni ten facet raz po raz pojawiał się w moich myślach. Mało tego nawet pojawił sie pomysł by do niego odezwać się, ale wiem że to absurd, który nic nie wniósł by do mojego życia, więc na myślach tylko się skończyło. Bynajmniej z mojej strony bo dzisiaj on napisał... niby nie znaczące co tam.... nie mam z nim najmniejszego problemu. Nawet jest mi go troszkę żal, że spotkał na swojej drodzę taką kobietę jak ja... która będąc z nim nigdy nie była dla niego...