milczac


Autor: czaaarownica
Tagi: szczęście   rozterki życiowe   obawa  
05 sierpnia 2015, 18:52

W samo południe jako pierwsza zadzwoniłam do mojego księcia -powód ON nie wiedział kiedy może dzwonić do mnie... wiedząc, że wczoraj byłam na spotkaniu..... wyczułam w jego głosie, że jest zadowolony, że dzwonie..... opowiedziałam mu o moich rozterkach związanych z mężczyzną, który chciałby ułożyć sobie ze mną życie.... mianowicie opowiadałam mu, że różnica wieku jest zasadnicza bo to praktycznie 12 lat.... i pomimo, że dogadujemy się na każdej płaszczyźnie.... to samo spojrzenie na życie, to samo poczucie humoru.... i przede wszystkim potrafimy ze sobą rozmawiać.... a tą umiejętność  to nie każdy potrafii...... słuchał mnie uważnie i przyznał mi rację....i mało tego powiedział mi, że mu sie wydaję, że ja nie nadaję się już do żadnego związku.... hmmmm..... perspektywa cudowna... w wieku 31 lat zostać sama.... nasunęło mi się pytanie czy rozmowa z nim może mi pomóc czy też zaszkodzić....w końcu tyle lat mamy za sobą...jakby nie patrzeć mamy "wspólną" przeszłość - jak kolwiek to brzmi.... i ON nadal mnie kocha..... czy to czasami nie jest tak, że kieruję nim zazdrość? W końcu widzi, że chcę sobie ułożyć życie, zakończyć definitywnie przeszłość.... odciąć się od niego i tyrana który zgotował mi piekło na Ziemi....

05 sierpnia 2015
Zrob, jak uwazasz On, nigdy nie bedzie dla ciebie odzwierciedleniem bo jak, sama przyznalas spedziliscie jakas ilosc czasu razem...

malo prawdopodobne, ze bedzie nie obiektywny

Dodaj komentarz