milczac


Autor: czaaarownica
Tagi: złość   zaufanie   śmiech   pożegnanie  
18 sierpnia 2015, 20:38

Fatalny dzień. Cały czas chodziłam, chodzę na ciśnieniu przeplatanym dziwnym wybuchem śmiechu.... wręcz mogę powiedzieć objaw szaleństwa..... bo kto normalny się tak zachowuję??!! Takie stany nastroju tylko u mnie.... brakuję tylko żebym się popłakała.... mam nadzieję, że będę twarda.... próbowałam rysować, ale i przy tym poległam... jedyna forma wyciszenia mnie......

 

Książę do mnie dzwonił, rozmawialiśmy na skype..... niby normalna rozmowa... tylko jego wzrok.... przepełniony miłością..... pewnie pomyślicie sobie, że wkręcam sobie to, że ON mnie pożąda a nie kocha... że pewnie chciałabym żeby tak było.....ale nie.....wiem, że tak jest....tym bardziej, że moje stanowisko co do niego się nie zmieniło.... nadal jest w moim sercu, głowie.....ale nie chcę z nim być w żaden możliwy sposób..... jutro wyjeżdża na wakację.... życzyłam mu żeby ten czas wykorzystał i zbliżył się do żony.... bo ja ten czas wykorzystam żeby pozbyć się z mojego życia.....mam szanse, całkowity detoks.... i wykorzystam to..... innego wyjścia nie ma....

 

 

A Romeo..... cudowny Romeo - papla..... rozmawiałam z nim na spokojnie o tym jak się zachował powiedział, że zrozumiał, że już się tak nie zachowa.... mało tego powiedział, że chciałby żebym to ja była taką osobą, której mógłby powiedzieć wszystko - to co byłoby tylko nasze...... zobaczymy..... póki co obserwuję.... choć musze przyznać, że wyczuł w naszej rozmowie mój sarkazm.... nic na to nie poradzę.... pomimo, że czasu nie cofnę nadal mam niesmak.... choć nie chcę już sobie tym głowy zaprzątać....bo to i tak to nic nie zmieni.... choć przyznam, że zrobiłam dwa kroki do tyłu......

 

 

20 sierpnia 2015
Zapraszam do mnie na bloga
19 sierpnia 2015
Napisałaś dokładnie to czego się boję... i masz rację.... napiszę odnośnik do Twojego komentarza w notatce....

Pozdrawiam
18 sierpnia 2015
co do złosci na Romeo, rozumiem, okazałas ją, on zrozumial, to czemu sie jeszcze dąsasz? czemu Cie to tak wkurza? kazdy ma prawo popelnic bład, on to zrobil, naprawi, Twoją rolą natomiast jest wyrozumialosc po okazaniu zlosci. Dąsasz sie na niego... bo szukasz pretekstu... zeby znalezc w nim wady, zeby miec powod do tego, zeby sie do niego nie zblizac... zeby sie wycofaac, bo bylo za blisko, klasyczny strach przed zaangazowaniem. i tak nie jetes blisko ani z jednym ani z drugim... moim zdaniem na takim wózku daleko nie zajedziesz, nie da sie tworzyc czegos , jesli jest sie zamknietym. wiadomo, kazdy moze zranic, ale nalezy ryzykowac... stach przed porazką tez Cię trzyma...
zamknij tamte drzwi... inaczej nic nie zdzialasz...
i powiedz... tak się denerwujesz na Romeo... a na Ksiecia juz nie? juz zapomnialas o cierpieniu?
porownaj sobie to wszystko...
skrzywdzisz Romeo tylko dlatego , że się boisz do niego zblizyc, on niczemu winien, on jest dla Ciebie dostepny cały - i

Dodaj komentarz