milczac


Autor: czaaarownica
Tagi: anioł   upadek   porażka   zniechęcenie   odmienność  
11 września 2015, 20:51

Upadamy by się podnieść, podnosimy się by upaść... chore? Nie..... na tym polega życie. Jesteśmy tak skonstruowani, że jesteśmy w stanie dużo, dużo znieść, nawet wtedy kiedy wydaję nam się, że najgorszy koszmar właśnie się spełnia, nawet wtedy kiedy uważmy, że dotkneliśmy dna, kiedy czujemy, że z każdym wydechem  tracimy resztę życia, które pozostało w nas.... ale o to następuję progres... kiedy stąpamy po swojej właśnej mieliźnie, która jak nam się wydaję wciąga nas w co raz to większę bagno i kiedy strach nas skutecznie paraliżuję następuję przełom....niewiadomo skąd wchodzi w nas siła, czyżby mały bonus od życia? Czujemy, że możemy wszystko - małymi kroczkami idziemy do przodu, często ku nieznanemu. Adrenalina, która jest wywołana strachem daję nam powera i można uznać, że popadamy z skrajności w skrajność, czyżby obłęd? Nie....nic z tych rzeczy, ironia losu jak najbardziej. Ból, który czujemy w danym momencie jest naszym in plusem - sprzeczność? Owszem! Każdy przecież z nas ma swojego cichego anioła stróża, który mimo wszytsko i pomimo wszystko nas chroni, wystarczy tylko w to uwierzyć! Anioły przecież są wśród nas, wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć...

brakeup
11 września 2015
Znow nie mam laptops.. Ale powiem CI, ze CIE rozumie Bo ja jestem Na etapie zobojetnosci... Zycze CI sily I oby twoj aniol byl zawsze z toba

Dodaj komentarz