milczac


Autor: czaaarownica
Tagi: nocna wizyta   rzeszłość   czas na miłość  
26 września 2015, 20:04

Złoszcząc się na Romeo pomyslałam o godzienie 24:30.... wiem absurdalne, ale jednak tak było... mało tego rozmawiając z nim przez telefon powiedziałąm mu, że coś się o tej godzinie wydarzy.... 15 min przed wybiciem owej godziny życzyliśmy oboje sobie dobranoc. Już zasypiałam gdy 3 min po wspomnianej dziwnej godzinie zdzwonił telefon....to był ON, mój książę był pod moimi drzwiami, zmarznięty.... wpuściłam go do domku z pytaniem dlaczego do mie przyjechał, po co..... oczywiście odparł, że przyjechał po swój komin (ostatnio jak był zapomniał go wziąć) hmmm.... oddałam mu, ale ON powtarzał mi żebym mu powiedziała co ON właściwie tu robi.... no właśnie co?? Sama się go o to zapytałam.... źle się czułam w jego towarzystwie, sprawił, że dostałam olbrzymie wyrzuty sumienie względem Romeo.... zpytałam sie go czy bzykać mu się chcę, że przyjechał (250km plus drugie tyle bo prosto z pracy) odparł, że nie.... czy mnie kocha.... powiedział że bardzo, ale to bardzo mocno mnie lubi.... hmmm.... dość, pomyślałam i nie wiem kiedy się zorientowałam gdy słyszałam swój głos, który stanowczo na głos mówił, że oddałabym wszytsko żeby teraz w tym momencie zamiast niego był ze mną Romeo, że to jest mężczyzna, którego pragnę.... którego chcę..... nie interesowało mnie, że go krzywdzę.... już  nie teraz..... miał czas, mieliśmy czas na miłość....ale ON odepchnął mnie.... teraz to już ie istotnę.... jak szybko przyszedł tak szybko poszedł.... i nie zważałam, że zimno, że noc, że to ON.... po tym długo nie mogłam zasnąć, biłam się z myślami, choć z drugiej strony wiem, przekonałam się, że to już skończonę...zabił ON tą miłość....już nigdy nie będę jego..... tylko pytanie co na to Romeo bo wiem, że powinnien o tym wiedzieć......

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz