milczac
12 listopada 2015, 11:00
Wczoraj się zaparłam i wyciszyłam telefon, zarzuciłam słuchawki na uszy i zatraciłam się w rysowaniu. Około 23 sprawdziłam telefon, a tam 20 nieodebranych rozmów, sms-y...od Romeo... zastanawiałam się czy oddzwonić czy też iść spać, ale pragnienie usłyszenia go, a tym bardziej uspokojeni jego wzięło górę.... powiedział, że bał się, że to koniec... że pomyslał, że widzę jak dzwoni, a mimo tego nie reaguję.... powiedziałam, że byłam zła.... bo zawszę to ja mam mieć czas kiedy on dzwoni, zawszę muszę być pod telefonem.... ale kiedy ja ostatnio zadzwoniłam do niego to nieźle mi się oberwało, że to nie ten moment, że sam zadzwoniłby i takie bla bla bla..... kurczę, ja się naprawdę boję dzwonić do niego.... choć dzisiaj zaryzykowałam i zadzwoniłam, by życzyć mu miłego dnia i o dziwo był zadowolony... mam nadzieję, tego pragnę, ze będzie pomiędzy nami dobrze.
gratuluje wytrzymalosci z telefonem bo ja sprawdzam regularnie mam 4 komorki i wszystkie 4 dzwonia na przemian
Romeo miał rację. On zawsze znajdzie powód żeby czegoś od Ciebie chcieć. Śmierć owszem straszna rzecz ale naturalna. Nie znałaś tego człowieka osobiście, nie powinnaś tak się unosić. A Ty jakbyś się czuła jakby Była Romeo pod byle pretekstem dzwoniła do niego? Wierz mi, że po takich akcjach nawet Ty byś zachowała się jak teraz Romeo.
Romeo to ciężki facet - a co gorsza stary... Starego psa nowych sztuczek nie nauczysz... Albo nauczycie się oboje ze sobą żyć ze swoimi wadami albo nie.
Ja popełniłam ogromny błąd... Byłam za dobra dla Mojego...
Dodaj komentarz