milczac
26 grudnia 2015, 11:30
Nie mogę wyzbyć się tego ostatniego widoku. Kiedy byłam przed nim obnażona, taka bezbronna...ta prawdziwa ja, którą chowam przed całym światem...a on nic, Romeo siedział i patrzył się na mnie tym wzrokiem, który dobijał mnie. Nie zrobił nic, nic nie mówił a to mnie dobijało. Czułam obojętność tak jakby mu to szło na rękę. A może faktycznie tak jest? A ja głupia czekałam, czekałam na cokolwiek...słyszę w głowie jego kłamstwa...jak on mógł? Czy to wszystko było tylko fikcją? Czy to nic nie znaczyło? Ból straszny ale ja się niczym nie znieczulam...chcę czuć, chłonąć to całą sobą...na przyszłość by nikomu już nie pozwolić do siebie się zbliżyć..by już nikt mnie nie skrzywdził...
Wiem ze boli. Ale to minie. Twoj wyjazd to dobry pomysl. Postaraj sie zaszalec oddac przyjemnosciom. Powodzenia!
Dodaj komentarz