milczac


Autor: czaaarownica
27 grudnia 2015, 11:19

Przeszłość! Tak bardzo chciałam o niej zapomnieć. Wymazać z pamięci by nie zatruwała mi teraźniejszości- przyszłości. Nie mogłam powiedzieć o tym Romeo. Bo niby po co? To nic by nie zmieniło a litości to ja nie potrzebuję- nie od niego. Zresztą powiedziałam mu ogolnikowo że zaznałam każdego możliwego zła. To powinno wystarczyć. Cholernie się bałam ale zaufałam mu. Chciałam mu ufać! I mimo ze temat księcia ciągnął się za mną...byłam względem niego uczciwa. Chciałam być uczciwa. Chciałam go uszczęśliwić ale on.....pokazał mi że nie chcę tego. Nie chciał tak naprawdę mnie!! Zadrwił ze mnie. Cały czas drwi!! Tak cholernie trudno funkcjonować kiedy łzy same cisną się do oczu. Serce ból rozrywa. A najgorsze jest to że mimo bólu ja za nim tęsknię....

28 grudnia 2015
Annaxxx999 mimo wszystko cokolwiek by sie w życiu nie wydarzyło nie możemy wrzucać wszystkich do jednego worka. Wiem że cholernie trudno jest nam ponownie zaufać ale każdy z nas zasługuje na szanse...
27 grudnia 2015
Tak. Mogę płakać ale wiem również jak to jest kiedy nie można...kiedy ból rozrywa nas od środka a mimo tego nie można uronić łzy...straszne katusze....
27 grudnia 2015
Ludzie nie znikaja od tak on zniknol nie mielismy problemow wiec nie mial mnie czym martwic poprostu jest jak wszyscy faceci
pioterpio
27 grudnia 2015
dobrze, że możesz płakać.
Ja nie umiem, może ze dwa razy mi się zdarzyło, ale to wszystko, w dupie mam, że jestem facetem i to niemęskie itd. wszystko siedzi w środku i mnie dusi
27 grudnia 2015
Czas! Znowu okazał się moim wrogiem. Wiem, że on nie leczy ran jedynie przyzwyczaja fo bólu. My sie fo niego przyzwyczajamy i tak wegetujemy! Ale co to za życie? Żadne! Nadzieja....dopóki trwa życie ona jest....ale czy pozwala ona nam normalnie funkcjonować? Karmi nas resztkami wspomnień i każe czekać czasem na niemożliwe by móc się nie doczekać....
pioterpio
27 grudnia 2015
Ja nauczyłem się, że nie można ufać nikomu...tylko, że ciągle ufam, wierzę, że nie jestem oszukiwany.
Nauczyłem się, że nie można robić sobie nadziei, że sytuacja się zmieni...choć cholerna nadzieja i tak jest i będzie. I nauczyłem się, że z takiej sytuacji nie ma wyjścia, niektórym się udaje, ale to trzeba naprawdę chcieć...z dwóch stron. Jak kochasz, to nic nie jesteś w stanie zrobić z takim układem, uzależnienie. Do tego strach przed samotnością, poczucie, że nic już nas nie czeka, poczucie, że z kimś innym nie byłbym w stanie być, a co dopiero dotknąć...brzydziłbym się obcej osoby, ta jedna nie jest obca, jak część mojego ciała...ale nie jest moja, choć tak twierdzi...
27 grudnia 2015
Naprawdę ci współczuje, nie chciałam tobie tutaj (niegrzecznie teraz powiem no ale trudno) pieprzyć o tym że czas leczy rany bo to ci nie pomoże. Mój były rzucił mnie pół roku temu. Mieszkał godzinę drogi ode mnie ale to mu wystarczyło. Niecały dzień po rozstaniu wrzucił na Facebooka zdjęcia jak się całuje z inną. A najgorsze jest to że zerwał ze mną przez SMS-a. Do tej pory kiedy o tym pomyśle to płaczę ale jestem też na niego mega wściekła. w tym samym czasie kiedy pisał ze mną całował się z inna. A ja mu zaufałam.

Dodaj komentarz