milczac
31 stycznia 2016, 21:22
Dziwne przeczucie było spotegowane tym, że Romeo padła karta SIM....nie mógł się dodzwonić. Był u mnie ale do mnie dostać się bez wcześniejszego dzwonienia to masakra....ale widział gdzie mieszka moja przyjaciółka...więc ona mnie poinformowała, że mam mu otworzyć drzwi....
Jak to jest kiedy jestem z nim to czuję się cudownie, spokojna....potrafimy być ze sobą, rozmawiać....i oboje jesteśmy szczęśliwi....ale jak już nie jesteśmy razem to już inna bajka...kurczę czy tak to wygląda, związek?
poprzez cierpienie czlowiek sie rozwija i staje silniejszy paradoksalnie.
Dodaj komentarz