milczac
Tagi: refleksja zaduma rozstania i powroty
27 maja 2016, 21:55
Wróciłam do siebie. Miałam ku temu obawy bo tak naprawdę w przeciwieństwie do niego ja NIE CHCĘ BYĆ SAMA, ale jak to się mówi nie zmusimy nikogo by był z nami. Podjął decyzję a ja podtrzymuję, że ją uszanuję. Jak to mój Romeo miał w zwyczaju mówić, co ma być to będzie! Fakt, nic nie dzieję się bez przyczyny.... widocznie tego potrzebował, a ja przez łzy życzę mu szczęścia!
Dzisiaj już nie piłam, wróciłam do swojego soczku - po tych kilku dniach doceniam jego cudowny smak. Tak jest ze wszystkim, prawda? Musi nam czegoś zabraknąć żebyśmy docenili, choćby w tej sytuacji sok z marchwi! Nadal jest mi ciężko i pewnie nie raz wyleję tu morze łez, ale dzisiaj chcę- uśmiecham się, widzę jego twarz..... i chlernie wierzę, że jeśli mnie kocha to wróci! Ale to on musi sam podjąć decyzję, nie ja, nie jego przyjaciel....tylko Romeo!
Dodaj komentarz