milczac
10 czerwca 2016, 23:13
Dwa dni temu rozmawiałam z Romeo przez telefon.... moja reakcja była nad wyraz dla mnie zaskoczeniem, bo nie przejęłam się zbytnio tym, ze go słyszę...a przecież nie tak dawno nie pragnęłam niczego więcej... Czy tak szybko można wyrzucic kogoś ze swoich myśli? Serca? On mi pokazał, że tak....ale ja...dla mnie to było coś więcej, próba zbudowania czegoś nowego, stabilnego....odrzucenie boli, zarzucił mi jeszcze jeden aspekt, że go okłamałam...hmmm..... że jest inny facet, że on tak myslał...ech...jak on słabo mnie cenił, okazało się, że mnie w ogóle nie zna.....fakt, jest -był facet, ON - książę, ale przecież zamknęłam go na dnie swojego serca.... bo tam jest bezpiecznie, dla mnie, dla niego...dla wszystkich...choć rygiel, który miał być tarczą ochronną poluzował się i w konsekwencji tego spadł..... ON mnie kocha
Dodaj komentarz