milczac
Tagi: smutek stres plamienie szczęscie 5 tc
06 grudnia 2016, 20:16
Standardowo pobudka o 4.... i z przerażeniem zobaczyłam przy porannej toalecie dziwną wydzielinę. Cholernie sie przestraszyłam bo choć ciąża nie była planowana bałam się, że to poronienie.... w wielkim stresie, gorączkowo modląc się, żeby to nie było to czego się boję oczekiwałam 8 rano by móc zadzwonić do jakiegokolwiek ginekologa, bo nawet nie mam swojego....lekarz przyjął mnie i po badaniu oznajmił, że to 5 tydzień...że wszystko jest w porządku, ale mam się oszczędzać, przepisał leki na podtrzymanie ciąży....
Wiem, że mam o siebie dbać, mimo wszystko pokochałam to maleństwo ale w mojej sytuacji nie jest sposobem by uniknąć stresu... za dużo się wydarzyło i tym samym wydarzy..... mam żal do księcia, do Romeo i przede wszystkim do samej siebie.... tyle czasu upłynęło a ja nic nie zrobiłam, poza tym, że będzie mi brzusio rósł, a przecież nikt nie może się dowiedzieć o ciąży - zlinczują mnie, zostanę wyklęta....a jak by praktykowano palenie na stosie z pewnością bym spłonęła żywcem....i znowu w milczeniu nie dość że cierpię to jestem skazana cieszyć się sama w sobie....
Dodaj komentarz