milczac


Autor: czaaarownica
31 maja 2015, 23:38

Imprezy rodzinne mają to do tego, że zajmują bardzo dużo czasu i przede wszystkim zajmują myśli.... dzisiaj tak było, mimo, że co chwilę musiałam odpowiadać na te same pytania ciotek, wujek czy też ludzi innego pokrewieństwa, o którym nie miałam nawet pojecia, że istnieją.....czas miło spędziłam. Nie musiałam się martwić i zastanawiać, dlaczego tak moje się życie ułożyło, dlaczego podjęłam taką a nie inną decyzję..... patrząć się na szcześliwe związki doszłam do wniosku, że tak dalej nie może być, że czas stania w miejscu powinnam mieć już z sobą, a mimo wszystko stoję..... i nie wiem sama dlaczego....żadnych poważnych argumentów by trwać przy tym czego dawno nie było....ale lęk....czy nie jest to tak, że strach puka do drzwi, otwiera odwaga....a tam....a tam nikogo nie ma....

Mój książę nadal milczy....czas spędza z rodziną.... dlaczego ja nie mogę przestać o nim myśłeć, tęsknić...czy tak zawszę już będzie, że mimo, że już nie ma nas, ON wrył się w moje serce na zawszę? Że pomimo wszystko ON bedzie mi towarzyszył w moim życiu kiedy go nie ma przy mnie....to nie jest normalne, chore wręcz....pocieszam się, że już nie płaczę...nie ronię łez.....ale wciąż myślę, przed snem....kiedy się obudzę....ale nie płaczę....

 

Nowa znajomość.....chcę się we mnie zakochać....

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz