milczac


Autor: czaaarownica
Tagi: czarna róża  
19 czerwca 2015, 20:28

Codziennie rano budzę się z łzami w oczach, zakładam słuchawki i słucham piosenek.... płaczę, złoszczę się....boję się o siebie, modlę się by ten w górze mnie nie opuszczał, by nie zabierał mi resztek dzięki którym nadal jestem....

Dzisiaj posadziłam czarną różę. Tak, właśnie czarną. Ma mi przypominać o tym bólu, tęsknocie i niespełnionej miłości..... a zarazem ma być przestrogą, że już nigdy nikomu nie pozwolę zbliżyć się do siebie jak mojemu księciu.... Być może pomyślicie sobie co ja za głupoty teraz mówię, że tak nie wolno, że tak nie da się żyć....ale zważywszy na moją sytuację, ja i tak już nie żyję, nie ma mnie - wegetuję, to w tej sytuacji będzie to najlepsze rozwiązanie. Mimo, że strasznie jest ciężko, że mam ochotę schować się głęboko pod ziemię, przed całym światem, wiem, że to jest jakiś przełom.... nie mogę być z nim, nie wiem co się u niego dzieję, kontaktować też się nie mogę....

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz