milczac
Tagi: nadzieja
27 czerwca 2015, 09:40
Kolejny dzień. Na dworze jest szaro, ponuro pogoda adekwatna do mojego samopoczucia. Piję kolejną kawę i karcę się w myślach żebym wzięła się za jakąkolwiek robotę ale nadzwyczajnie w świecie nie chcę mi się, nie mam sił? Czy to przejaw mojego lenistwa? Zauważyłam, że zaczęłam więcej palić.... przez noc paczka od tak.... co się ze mną dzieję.... nie tak dawno nie paliłam w ogóle, a teraz żadna używka nie jest mi obca. Ktoś dzwonił dzisiaj na telefon stacjonarny, głuchy..... kiedy powiedziałam "słucham" ktoś się rozłączył.... a ja o kim pomyślałam? Tak, właśnie o nim.... nieustanie o nim myślę..... ale wiecie co jest najgorszę.... mimo tego wszystkiego.... ja nadal czekam.... wiem, żałosna jestem.... pomyślałam sobie, że może dzisiaj ON do mnie przyjedzie.... czy ta nadzieja cały czas we mnie będzie? Mam wrażenie, ze ja usilnię ją pielęgnuję.... by płomyczek nie zgasł....jakby to było ostatnią rzeczą jaką mam w sobie, coś dobrego....tak barkuję mi tego żeby się do niego przytulić, zamknąć oczy i zapomnieć, zapomnieć o tym wszystkim....
Dodaj komentarz