milczac
Tagi: telefon on przyszłość przeszłość teraźniejszość
27 lipca 2015, 20:52
No i miałam rację pisząc, że dzisiaj się odezwię....odezwał się, tj puścił sygnał - nie wierzę, że pomylił numery.... w każdym bądź razie ja nic z tym nie zrobiłam.... choć w pewnej chwili zamarłam.... dobrze, że nie ponowił próby, choć minęła zaledwie godzina.... więc jeszcze wszystko jest możliwe.... a ja.... a ja.... pomimo, że ON siedzi we mnie, tak uparcie..... nie chcę wracać do tego co było, nie chcę wracać do czegoś co kiedyś pragnęłam z nim stworzyć....ten czas bez niego uświadomił mi, że ON nigdy nie traktowałby mnie tak jak na to zasługuję, czuję, że krzywdziłby mnie swoim zachowaniem.... bo ON taki jest..... zachowywałby się tak samo jak względem swojej żony.... a nie tak dawno łudziłam się, że ON się dla mnie zmieni - naprawdę miałam taką nadzieję, realistyczną....ale to tylko moje wyolbrzymienie.....tak się przecież dzieję kiedy czegoś bardzo pragniemy, idealizujemy to..... nie patrzac na prawdziwą twarz osoby, z którą chcemy być. Obawiam się tylko, że nigdy nie będę w stanie go wyrzucić z myśli, serca...usadowił się tam.... gdzieś głęboko i jak malutka drzazga przypomina o sobie.... rozumiem, że był w moim życiu, kilka ładnych lat....że to moja przeszłość.....ale każdy z nas przecież ma swoją przeszłość, która jest na zasadzie było - minęło i nie odbija się w teraźniejszości rzucając cień na przyszłość.....
Dodaj komentarz