milczac
Tagi: cisza milczenie rozsądek obojętność zduma
28 lipca 2015, 21:27
A jednak nie odezwał się! A jak ja się z tym czuję? Chyba dobrze. Znając jego stosunek będzie czekał za moim ruchem.....ale ja już nie zrobię nic w tym kierunku, mimo, że przechodzi mi to przez myśl..... mimo wszystko to co było, to przez co przechodziłam, mam cholerną słabość do niego...brakuję mi rozmów z nim.... ale czas dorosnąć i radzić sobie z życiem bez niego....jak to brzmi....hmmm..... jakbyśmy kiedykolwiek byli ze sobą.... związek bez związku.... paranoja.... Dzisiaj mi przeszła myśl przez główkę by zaproponować mu rozmowe przez skype..... chciałabym zobaczyć jak zareaguję moje ciało na jego widok....jak ON zareaguję..... co ja mówię!!! To by było stąpanie po cienkim lodzie..... a doskonale wszyscy wiemy, że to nie ten czas......tylko czy ten czas kiedykolwiek nastąpi? Najrozsądniej byłoby zostawić to za sobą.... odciąć się całkowicie..... i przede wszystkim nie rozdrapywać tego.... ale nie..... ja lubię się katować....a może po prostu potrzebuję tego...forma pożegnania? Moja własna cicha terapia....
Mi pomogło wychodzenie do ludzi. Rozmowy o niczym. Jak łapałam się na myślach o Byłym, wstawałam i robiłam coś. Cokolwiek. Ćwiczyłam, włączałam muzykę albo grałam na PS.
Udało się. Umawiałam się też z innymi facetami, tylko na kawę. Bez zobowiązań. Widziałam dzięki nim, jak beznadziejny był Były...
Dodaj komentarz