milczac


Autor: czaaarownica
11 lutego 2016, 23:01

Straszny ból w klatce piersiowej nie pozwalał mi spać baaaa nie pozwalał na normalne funkcjonowanie. Bo wiem że wydarzy się coś niedobrego....zadzwoniłam do Romeo - tak ja pierwsza, chciałam usłyszeć go by jego głos poprawił mi humor ale nic mylnego, znowu się spinał bo spóźniony w pracy i coś tam nie hallo. Oczywiście odbiło się to na mnie.... W ogóle wpadł na cudowny pomysł żebyśmy w pracy ze sobą nie rozmawiali bo zauważył że swoją złość przenosi na mnie...hmmm....wcześniej zaproponował byśmy widywali się tylko w weekend....czyżby się wycofywał? Uważnie go wysłuchałam ale nic mu mądrego nie powiedziałam....bo uważam że to jest słabe- bardzo. Tak jak pomysł jego gdy rozmawiając z nim przez telefon kiedy on zacznie się spinać mam mu rzucizacznieć sluchawką....heh zachowanie z klasą!!!

15 lutego 2016
Owszem, też mam takie wrażenie, że mój ukochany może być cholerykiem :/
Właśnie o to chodzi, że w głębi siebie wierzę, że może nam się udać, pod warunkiem, że on zrozumie, że nie jestem jego wrogiem, że wystarczy zmienić swój ton wypowiedzi (jakże Tobie znany)i żeby nie spinał się i irytował z byle powodu.... ale wiesz co? Takie akcję są tylko na telefonie... bo kiedy jesteśmy razem jest cudownie.... czuje się kochana i kochająca....
13 lutego 2016
Dziś zmobilizowałam się i przeczytałam twoją historię od początku i powiem Ci,że nie byłabym z takim człowiekiem to nie ma przyszłości,nie oceniam Cię ,ale to porażka z tego nie zbudujesz poważnego związku.Nie marnuj kolejnych lat na coś co jest skazane na niepowodzenie.Skup się na poznaniu kogoś nowego być może w końcu to będzie ten właściwy z którym założysz rodzinę,będziesz miała dzieci.Przemyśl to.
12 lutego 2016
Na to wygląda,że jest holerykiem,który irytuje się z byle skąd ja to znam..ale za chwilę przechodzi do normalnego stanu rzeczy czyż nie tak?

Dodaj komentarz