Archiwum 22 października 2015


milczac
Autor: czaaarownica
22 października 2015, 21:10

Znów pozwoliłam z siebie zadrwić. Okazuję się, że naiwność ludzka nie zna granic, moja naiwność. Łudziłam się, że to co mogłabym stworzyć z księciem nie ma racji bytu, że moglibyśmy być przyjaciółmi. Ale cóż.... ON tylko do mnie przyjeżdżał tak naprawdę bo nie miał gdzie się podziać, te jego teksty, że kocha....ale jak zaczyna układać mu się z żoną to ja juz poszłam w odstawkę. Jakie to typowe! Jestem zła, zła sama na siebie, że okazałam się naiwną mało kumata blondyneczką.... zagrał mi na nosie. Nie dotknęło mnie to jak w tamtym roku, jak pół roku temu....ale świadomość, że ON cały czas pozwala sobie ze mną grać nie jest fajna. Piszę teraz, że przeprasza, żebym nie była zła, że to nie jest tak jak ja myślę, zawszę nie było tak jak ja o tym myślę, wiecznie to ja przesadzałam, wyolbrzymiałam.... robię dwa tygodnie totalnego wyłączenia się od życia, od księcia i od Romeo, choć tu sprawy mają się bardzo dobrze....ale wszystkim z nas przyda się taki mały detokst, zobaczymy co się po tym i w tym czasie wydarzy....