05 maja 2015, 22:07
Obudził mnie jego głos, tak cudowny, delikatny...... jak ja bym chciała żeby tak było codziennie żebyśmy mieli swoją codzienność, a nie tylko na telefonie...wydawałoby się, że znów zaczyna być jak dawniej....ale ON znowu zaczynał wzbudzać we mnie zazdrość. Nie mam pojecia po co opowiadał mi o innej kobiecie.... co chciał Tym zyskać, skoro wie, że jest dla mnie wszystkim....próbowałam zachować zimną krew, że mnie to nie interesuję.... ale w środku aż mnie skręcało z bólu, złości....bo przecież ja tu jestem, na wyciągnięcie ręki....a tak niewidzialna się czuję....karma do mnie wróciła, zachowuję sie dokładnie jak ja, kiedy nie był dla mnie tak ważny.... mówi, że kocha...a mimo wszystko zachowuję sie absurdalnie....Nie mogłam okazać swojego niezadowolenia, ale też nie chcicałm tego słuchać....byłam spokojna, ale w środku mój głos krzyczał, przestań, nie krzywdź mnie..... miałam być silna, ale znów sie posypałam....po raz kolejny, kolejny.... czy ja kiedykolwiek będę w stanie wyrwać się z jego szpon.....wyłączyłam telefon....bez słowa.... jestem niewidzialna, chociaż dziaisiaj by móc zebrać siły....na jutro....