Archiwum 06 maja 2015


milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: obojętność  
06 maja 2015, 20:17

Bycie niewidzialnym nic nie dało! Dzwonił, jakby nigdy nic....z tym swoim entuzjazmem i oznajmieniem, że tym razem poniosłam klęskę z alkoholem i podrzędnymi lokalami... nie chciałam tego słuchać, bo tak naprawdę nie muszę.... bałam się, że powie znowu o jakiejś kobiecie...kolejna próba definitywnego końca.... nie pozwalałam dojść do słowa, dużo mnie kosztowało, oznajmienie że dla mnie to już nie jest ważne, nie istotne.... że to koniec, oznajmiając że nie zadzwonie....i by tego też nie robił....ból był nie do zniesienia, czułam, że rozyspuję sie na milion kawałków....

Po upływie czasu zadzwonił..... znów musiałam mu pokazać jaka jestem twarda, że to nic dla mnie nie znaczy, że on jest obojętny..... strasznie to trudne udawać, przed osobą, która jest dla nas tak ważna, że jest inaczej....wiem, że on tam gdzieś jest, że pewnie by się ucieszył na mój ruch, gest - cokolwiek, ale nie mogę....nie w tej sytuacji, muszę być silna jak on myśli, nie ugiąć się.....jak mam oszukać samą siebie, jak mam nauczyć się żyć bez niego....