Archiwum 15 maja 2015


milczac
Autor: czaaarownica
15 maja 2015, 21:30

Kiedy wydaję mi się, że już jestem gotowa by stawić czoła temu cierpieniu ON do mnie dzwoni, tak jakby wiedział co zamierzam zrobić, by w ten sposób chciał mnie powstrzymać.... ale te jego telefony juz nie są tak częstę....czyżby godził się z tym? Czego ja chcę.....wmawiam sobie że tak musi być a jednak boli mnie to, że łatwo by mu przyszło zapomnienie, że już nie byłoby nic.... czuję że popadam w obłęd.... nie dzwoni to błagam by wykonał gest, a jak dzwoni....to mówię po co to?? To nie jest normalne, nie potrafię ogarnąć tego rozumem.

Jechałam dzisiaj autem, miałam wrażenie, że jadę do niego, to samo uczucie co mi wtedy towarzyszyło, to podniecenie....czułam że sie uśmiecham.... jakbym miała jakieś deja wu.... ta pogoda, słońce, muzyka.... i ja w sukience wystrojona... nie da się tego ukryć, tęsknie za nim, za tym co było, co nas łączyło..... ale rozum dominuję na pozycji nr 1.....słucham się  jego....kiedy tak naprawę tego nie chcę....