Archiwum 02 czerwca 2015


milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: żal   tęsnkota. kocham  
02 czerwca 2015, 21:21

Zgodnie z jego wytycznymi mam czas do jutra..... by się do niego odezwać.... bo później jedzie nad jezioro ze swoją rodziną..... cały dzień analizowałam to wszystko co napisał, to co było.... i w głowie mi się nie mieści, że świadomie na to pozwalałam... być takim kołem zapasowym.... czasoumilaczem....inaczej nie mogę siebie nazwać! A tak uparcie chciałam wierzyć, że ON mnie kocha, że to wszystko co było między nami nigdy nie przeminie.... Może był moment kiedy mnie kochał..... sam przyznał się, że zakochał się we mnie od samego początku....9 lat wstecz.... nie zanjąc mnie, nie widząc..... kurczę, tęsknie za nim....znów mam słabość by sięgnąć po telefon i do niego zadzwonić....dzisiaj mija 3 tygodnie jak dla niego umarłam..... sama siebie pogrzebałam za  życia... przecież mogłam zgodzić się na to co chciał mi dać....ale każda szanująca siebie kobieta postąpiła by dokładnie jak ja....woli odejść, zachowując resztki godności..... ale co zrobić z sercem? Kiedy ono biję tylko dla niego....wystukując elegię tęsknoty....

Odczuwam złość, sama na siebie.....powinnam zawlaczyć, walczyć o siebie..... dzisiaj byłam w miejscu gdzie po niego jechałam.... jego była praca....wspomnienia od razu stanęły mi przed oczyma.... mój książe.... to były bardzo cudowne czasy.... byłam bardzo szczęśliwa..... brakuję mi tego... znów łzy....jedna za drugą.....