Archiwum 12 czerwca 2015


milczac
Autor: czaaarownica
12 czerwca 2015, 22:03

Dzisiaj pojechałam w miejsce naszego pierwszego spotkania....po co? Coś mnie tam ciągło.... podjechałam na parking pod galerią....wysiadłam z samochodu.... i stałam w tym miejscu gdzie ON do mnie przyjechał..... co prawda to spotkanie trwało kilkanaście minut.... łzy spływały mi po  policzkach.... przypomniałam sobie jacy oboje byliśmy wtedy zawstydzeni, onieśmieleni..... i ON pod wrażeniem mojej osoby..... dobrze, że padał deszcz.... obmywał moje łzy ale bólu nie mógł ukoić....wariatka? Tak! Miłość potrafi doprowadzić do szaleństwa.... obłędu..... Każda osoba, która zdradza swojego partnera, mówi to samo.....świadomie lub nie..... że jak mi źle w życiu, że jacy  jesteśmy nieszczęśliwi....że żona/mąż nie doceniają nas, nie spełniają naszych fantazji w łóżku.... że jest nam źle, że dosłownie wbijają nam drzazgę pod paznokieć.....ale...skoro tak nam niedobrze czy nie byłoby najprościej odejść? Tak! Ale trzeba wziąść pod uwagę, że ludzie którzy zdradzają to nie dlatego, że jest im źle.....ale dlatego, że mają wszystko.... i najzwyczajnie w świecie w dupie im się przewraca, szukają nowych doznań, adrenaliny.... bo monotonność tego nam nie zapewni....

Narzucenie sobie roli męczenika dla dobra dziecka? Co za bzdura.... bycie ze sobą na siłę tylko i wyłącznie dla dobra dziecka niekoniecznie jest dla niego dobre. Trzeba pamiętać, że dzieci są świetnymi obserwatorami, widzą lepiej niż my.....i lepiej żeby dziecko miało oboje szczęśliwych rodziców osobno niż dwoje pod jednym dachem skaczącym sobie do oczu....lub pałających obojetnością....

 

Mój książe jest teraz w domu, ze swoją rodziną.....z początku złą żoną, która nic nie robi....tylko surfuje po kanałach tv z kanapy..... później już nie była taka niedobra, kiedy chciałam go dla siebie.... i rola męczenika poświęcającego się dla dzieci skwitowała to wszystko..... i teraz moje szaleństwo.... mimo tego...ja nadal go chcę.... choć przez chwilkę.... tak jak wtedy....kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy...