Archiwum 15 czerwca 2015


milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: złość   gniew   tęsknota   rozgoryczenie   pragnienie   smutek  
15 czerwca 2015, 19:12

Dzisiaj obsesyjnie myślę o tym by do niego zadzwonić, wiem że jest w pracy, że nie przystworzyłabym mu przez to kłopotów. Tęsknie za jego głosem, mogłabym zadzwonić z zastrzeżonego numeru, kupić nowy numer.... zrobić cokolwiek....ale nie, moja duma, która strasznie została urażona mi na to nie pozwala. Toczę zaciętą walką między sercem i rozumem....zadaję sobie pytanie co mi to da? Nic! Wiem o tym. NIc to nowego nie wniesie do mojego życia, a tylko się zdenerwuję, dorzucę sobie kolejnych drewienek by rozpalić płomień, który we mnie jest...bólu, tęsknoty i wielkiej niesprawiedliwości losu. Dlatego, że znam go.... gdybym zadzwoniła ON by odparł, że w końcu....że ile miał czekać...co chciałam przez to zyskać.... co chciałam....chcę by On coś zrozumiał, co miał, a co stracił bezpowrotnie.... później zapytałaby się co u mnie.... i zaczął opowiadać jak to nie ON zaczął pić z nowymi kolegami piwa, opowiadał by mi, że znów odwiedził rudą w barzę...  bo przeciez koledzy tak bardzo nalegali....że kontakt z nową znajomą nabiera na silę, bo przecież ona taka jest nieszczęśliwa a ON biedny samarytanin, musi jej przecież pomóc.... że z żoną bez zmian.... że śpią osobną....ale jak ją nabierzę ochota na seks, to go dosłownie wykorzytsuję.... jaki ON biedny pokrzywdzony miso..... musi pomagać całemu światu, bo przeciez tak trzeba.... a ja.... ja sobie poradzę!!! Prawda mój książe?? Zawszę musiałam sobie radzić..... kiedy prosiłam o pomoc....mówiłeś, że dam radę, że jestem silna.... ale zobacz.... wcale tak nie jest.... w momencie, kiedy oddałam Ci moje serce, zabrałeś wszystko, całą mnie.... moją siłę, moją kobiecość, mój zapał do życia.... przecież Ty tego nie potrzebujesz...więc proszę, błagam jak wtedy kiedy chciałam żebyś pozwolił mi odejść....oddaj mi to.... bo mnie już nie ma... zrujnowałeś mnie, to jest ten krzyż, który mówiłeś, że dane nam dźwigać? Ja nie mam sił....