Tagi: rozsądek egozim poświęcenie
29 czerwca 2015, 19:20
Kontynuując wczorajsze rozważania na temat tej kobiety - jego żony.... uzmysłowiłam sobie, że ze mną by było podobnie. Ludzie przecież się nie zmieniają, tylko z czasem możemy ich lepiej poznać czy też z czasem pokazują swoją prawdziwą twarz. Jest to dość przykre, bo niejeden z nas czuł się tak wykorzystany, był przerażony..... kiedy czas wszystko zweryfikował.....Wróciłam do wspomnienia kiedy jego żona znalazła przy nim, w jego kieszeni zużytą prezerwatywę.....sama do dnia dzisiejszego nie wiem dlaczego jej nie wyrzucił.... i wyobrażcie sobie, że wybrnął z tego.....powiedział, że lubi się podczas jazdy sam zabawić... i by nie było dużo "sprzątania" o to prezerwatywa..... nie wiem na ile to brzmiało wiarygodnie... ale ona kupiła to.... i tu nasuwa się następne rozważanie.... ile człowiek jest w stanie znieść, wybaczyć.....z miłości? W imię jej wierzymy w to co chcemy wierzyć często ślepi na otoczenie, fakty.... bo tak nam wygodnie? cytat jej słów : "...nie pozwolę Ci odejść bo kto zapewni mi taki byt jak Ty..." Bo nie chcemy się zmierzyć z rzeczywistością..... brniemy to z dnia na dzień coraz dalej a w konsekwencji krzywdzimy samych siebie.... ale nie.... przecież to dla dobra ogółu.... tylko gdzie jest ten nasz wewnętrzny egoizm kierowany rozsądkiem, który sprawia, że panuję harmonia?
A ja..... mimo tego wszystkiego spędziłam bardzo miło dzień, nawet się uśmiechałam. I powiem wam, brakowało mi tego.... tej beztroskości, zapomnienia choć na moment o tym piekle.... choć koszmar wrócił w momencie zamknięcia za sobą drzwi do domku.....