Tagi: zaufanie uśmiech anioł stróż
03 lipca 2015, 22:20
NIejeden z nas zadawał sobie pytanie jak po tych wszystkich doświadczeniach życiowych można ponownie komukolwiek zaufać. Zaufanie....pracujemy na to cały czas, a wystarczy chwila nieuwagi, mały błąd i wracamy do punktu wyjścia. Zawszę wychodziłam z założenia, że na starcie każdy powinnien dostać bezpieczną dozę zaufania.... nie doszukiwać się, nie osądzać... po prostu dać szansę....ale kiedy teraz sama stanełam w takiej sytuacji... nie wiem jak mam się zachować... cały czas w mojej podświadomości jest mój książę.... ufałam mu jak nikomu na świecie.... wierzyłam w każde słowo.....ale skoro własny anioł stróż potrafił nas w ten sposób wykorzystać? Nie, to złe określenie..... zostawić kiedy tak najbardziej tego potrzebowaliśmy.... to jak po tym wszystkim się pozbierać. Zamiast korzystać z zycia, z tego co los mi podarował....ja.... ja nie potrafię wziąść tego.... jestem, chcę ale czuję że coś mnie trzyma.... jakbym była skrępowana..... uśmiecham się, czuję....choć nadal wracam myślami do niego.... teraz jest w domku...ze swoja rodziną, tam gdzie jego miejsce..... czy myśli....czy ma to czego chcę, chciał.... i przede wszystkim czy jest szczęśliwy..... czy ona czuję się bezpieczna.... w końcu oddałam jej wszystko co ON podobno mi dał...jego..... czy ja przestane o nim mysleć....