Archiwum 31 sierpnia 2015


milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: ideał   piękno   uroda   wygląd   idealizm   metafora   brzydota  
31 sierpnia 2015, 22:56

Każda kobieta chcę w oczach swojego mężczyzny, ukochanego uchodzić za tą najpiękniejszą, wyjątkową.... swoisty ideał.... szczerze mówiąc tak powinno być, bo świadomość tego, że ktoś jest z Tobą, a nie podobamy się jej nie jest juz taka fajna i i z perspektywy czasu może a wręcz jestem tego pewna, że będzie rzutować na relację dwojga ludzi.... bo przecież jak...zawszę można przypomnieć, że było się o tym fakcie poinformowanym.... właśnie - poinformowanym, czyste wybielenie.....jesteśmy wzrokowcami, główny czynnik dzięki któremu nawiązujemy bliższe relację...ale jak go nie ma to jak? Nie podoba nam się druga osoba i co? Z grzeczności brniemy dalej? Bezsensu! Poruszyłam ten temat iż mój Romeo wczoraj podczas naszych rozmów - które tak bardzo uwielbiam.... oznajmił, że jakby miał do wyboru 10 kobiet to z pewnością nie wybrałby mnie! Auuuuuł - zabolało ale cała ja jak i on.... uznałam, że świrujemy, zresztą tak było...ale refleksja przyszła później, dzisiaj kiedy wróciłam do domku i co? Jest ze mną bo urzekł go mój intelekt - główny czynnik dlaczego mnie kocha ( o tym marzyłam, byc kochana za intelekt nie za wygląd) ale mu się nie podobam...uhm.... co jest? Nie czekając na dalszą analizę i nie daj Boże nakręcanie się postanowiłam to wyjaśnić.... więc okazuję się, że można kochać, być z kimś kto odbiega od naszego własnego ideału, który tak naprawdę jest tylko w naszej głowie.... można to porównać do piosenki.... słuchamy jej po raz pierwszy i co? Nie urzeka nas ani trochę.... drugi, trzeci....dziesiąty..... i znamy słowa... rozumiemy jej sens - przesłanie.... mija czas, a my cały czas chcemy, pragniemy jej słuchać, chętnie powracamy......a nasz ideał..... niczym hit wakacyjny od razu wpada w ucho, reagujemy na to...ale to tylko sezon, ulotny....przychodzi następny a my już nie pamiętamy co było przed nim i po nim.... więc wniosek sam się nasuwa....choć perspektywa wstępna była oszałamiająca..... mój Romeo, rozważny i mądry.... i przede wszystkim wie co dobre - taki żart sytuacyjny....zaczynałam pisząc tego bloga o baśni tysiąca i jednej nocy....a teraz mamy piękną i bestię..... tylko okazuję się, że bestią jestem ja.... piękną w  środku.....