Archiwum 03 września 2015


milczac
Autor: czaaarownica
Tagi: strach   kobieta   szczęście   związek   mężczyzna  
03 września 2015, 22:32

Bycie w związku to bardzo trudna praca. Codziennie stoimy przed nowym wyzwaniem! Sądząc, że możemy usiąć na laurach jakże jest mylne, trzeba dbać o to co codziennie budujemy..... i nie można myśleć, że wystarczy wydedukować regułkę z podrzędnego romansidła, trzeba pamiętać o małych gestach, które sprawiają, że jesteśmy ważni, ważni dla tej osoby, z którą dzielimy codzienność, z którą chcemy dzielić, przeżyć swoje życie...nie na zasadzie razem a jednak osobno...mamy się uzpełniać....być przede wszystkim w tych złych momentach, których niestety nie da się uniknąć, choć z drugiej strony właśnie one sprawiają, pokazują jak bardzo nam zależy, jak bardzo kochamy i jesteśmy kochani. Nie jesteśmy biorcami a dawcami i świadomość ta sprawia, że odczuwamy euforię.... uśmiech ukochanej osoby, najlepsze wyznagrodzenie. Zdaję sobie sprawę, że codzienność nie sprzyja temu by rozpalać ogień na nowo, że po całym dniu jesteśmy tak wykończeni, że włącza się nam egoizm niczym parcie na szkło i przez to jesteśmy arogancy, nie świadomie krzywdzimy..... być może to zalezy od naszej wrażliwośći, jak my na to się zaopatrujemy ale niesądzę żeby ktokolwiek był pozbawiony empatii. Ja sama nigdy tak naprawdę nie byłam w żadnym związku, były coprawda jakieś tam epizody, ale to wszystko kwitowało się do jednego zdania, że to był związek bez związku, razem a jednak osobno.... i przez to właśnie tak bardzo chcę być, mieć kogoś kto będzie razem ze mną- obok mnie szedł przez życie, ale również dzięki temu, że nigdy tego nie miałam boję się. cierpieć... strach paraliżuję...doszłam do wniosku, że nie powinnam skupiać się na tym cierpieniu, który jest spekulacją... bo tego nie wiem, a skupić się na tym co mam... na szczęściu - czerpać z tego siłę i odwzajemniać....wszak co ma być to będzię!