Tagi: okrutna zła i podła
06 października 2015, 11:09
Wczorajsza rozmowa z Romeo nie należała do przyjemnych. Człowiek stara się być wyrozumiały, cierpliwy, nie przeszkadzać..... a w konsekwencji i tak dostaje po łapach. Zostało mi zarzucone to, że próbuję go zagłaskać! Wow.... tylko ja się pytam w jaki sposób?! Nie robię nic na siłę.... on sam piszę do mnie na dzień dobry sms-a, dzwoni kiedy ma czas - bo z racji jego pracy ja w ciągu dnia nie wykonuje tego gestu, no chyba, że oddzwaniam, no ale to raczej zrozumiałe, prawda? Nie nękam go sms-ami wydawało mi się, że nawet jest mnie mało, mało w senie mojej inicjatywy, a tu proszę - zagłaskuję go.... zarzucił mi również to, że w weekend kiedy byłam u niego to ani razu nie zasugerowałam mu żeby zadzwonił do swojej córki, choć rozmawiali, widzieli się.... odparłam tylko, że kiedy zasugerowałam mu żeby zadzwonił o swojego przyjaciela skoro tak żalił się że nie ma dla niego czasu to warknął na mnie, że nie będę mu czasem dysponować i mówić kiedy do kogo ma dzwonić! No tak.... moja wina, jak mogłam wpaść na taki pomysł żeby cokolwiek mu sugerować! Wychodzi na to że cokolwiek nie zrobię czy też zrobie będzie źle i niedobrze.... odbieram telefon, odpisuję to go zagłaskuję.... natomiast tak jak dzisiaj stwierdziłam, że bedzie mnie mniej w jego życiu to zostało mi zarzucone, że jakiś cichy bunt robię. Masakra.... ja rozumiem, że człowiekowi nigdy się nie dogodzi, no ale żeby aż tak? Już sama nie wiem co ja mam począć, co zrobić żeby było dobrze jeśli w ogóle to jest mozliwe....