14 października 2015, 19:51
Po nieprzespanej nocy dzień zaczęłam od ostrych słów na księcia. Dzwonił jakby nigdy nic, ten jego głos.... ojej... w każdym bądź razie narzucił mi co mam robić! Masakra. Nie wytrzymałam. Dosadnie powiedziałam co o tym myślę...a ON co? Powiedział, że nie będzie tolerował takich zachowań i nie musi wysłuchiwać tego i, że zadzwoni jak się uspokoję! Noszzz kur.... tupet jak nic.... z żoną się pogodził to kozakuję.... jaka ja jestem głupia! Do tego stopnia, że zaczęłam go nawet żłować! Wrrrrr...... i cały czas jego teksty, że z Romeo nie będę, bym przejrzała na oczy bo on mnie wykorzystuję! Przyjrze się temu ale dzisiaj padam, zresztą jak ostatnio o tej porze by w nocy móc budzić się co chwilkę......