19 października 2015, 20:02
Cały dzień chodził mi po głowie ten sen.... zastanawiam się dlaczego osoba, której nigdy nie widziałam na oczy odwiedziłą mnie we śnie i do tego ta osoba nie żyje już 9 lat..... nie wiem dlaczego ale mwierzę w sny, a takie mnie conajmniej przerażają.... do tego przypomniał mi sie mój sen..... jakaś dziwna postać bez twarzy w kapturzę mnie goni, czuje przy tym straszny strach bo mam świadomość jak mnie ona złapie to stanie mi sie krzywda.... podobna taki duch jest u Romeo w sypialni - pod łóżkiem..... kilka dni po tym jak miałam ten sen, dziecko widziało ducha.... na drugi dzień na parapecie w oknie siedział czarny gołąb.... świruję? Dziwne, bardzo dziwne....
Po wczorajszych próbach niedodzwonienia się do mnie książę milczy.... kurczę zaobserbowałam, że Romeo jest moim antidotum na księcia.... ale czy tak powinno być? Czy to nie jest jakaś forma wykorzystywania?