Tagi: smutek żal łza obojętność
16 lutego 2016, 13:54
Dzisiaj usłyszałam tekst życia. Mianowicie, cytuję: " Nie mam ochoty do Ciebie dzwonić" Właśnie tym tekstem zostałam znokautowana, siarczysty policzek czuję do tej pory. Chyba żadna z nas nie chciałaby usłyszeć takiego tekstu od ukochanej osoby. Nie, z pewnością nie. Ba, wręcz przeciwnie, ukochana osoba nie odczuwa tego stanu jeśli kocha. Ciężki żywot czeka mnie z tym człowiekiem. Rozumiem, że mamy cięzki dzień, coś nam nie idzie na rękę ale to nas nie usprawiedliwia żeby wyładować swoje niepowodzenia czy też nie radzenie sobie z samym sobą na bliskich nam osobach. Nie dość, że ciężko mi, bo Romeo wyjeżdża w delegację, w to samo miejsce gdzie kłamał, ćpał i cholera wie co jeszcze to do tego jeszcze to! Za dużo jak dla mnie. A wiecie co poprzedzało ten tekst....spokojnym głosem mu powiedziałam, że nie jestem winna temu co się dzieję w jego pracy, wręcz przeciwnie tłumaczyłam mu, że powinniśmy się wspierać.....że mówił mi co innego a robi co innego. Usprawiedliwił się, że nie pamięta - standard, wiem! Po czym dodał, że nie ma ochoty..... szlag mnie trafił, oczywiście łzy napłynęły mi do oczu co uniemożliwiło kontratak a bynajmniej powiedzenia, że zbolało. Jedynie co potrafiłam wydukać to to, że skoro tak, to niech zadzwoni kiedy będzie miał na to ochotę po czym się rozłączył. Nie muszę wspominać, że milczy bo to cały on, ale ja nie ugnę się. Dość tego. On nie ma ochoty do mnie dzwonić a ja nie mam najmniejszej ochoty tego wysłuchiwać. W odpowiezi na mojego sms-a napisał tylko przepraszm, że to nie tak miało zabrzmieć! A jak do cholery??? Mam czytać pomiedzy wierszami? O nie!!!! Dość!!! Jeśli on myśli, że może mnie traktować jak mu się podoba to jest w błędzie. Nawet jakbyśmuuy już mieli się nigdy nie zobaczyć. No chyba, że o to mu chodzi. W końcu wyjeżdża, powtóka z rozrywki? Zawszę będzie miał usprawiedliwienie swojego zachowania!!!!