07 marca 2016, 20:31
Nie ma innej opcji. Nie zależy mu na mnie. Romeo jest tak obojętny że aż boli. Ten stan, jego spojrzenie....dał mi taką dawkę że nie pozostaję mi nic innego jak odejść....moja intuicja....podpowiadała mi że tak będzie...że dzisiaj będzie początek końca...i uwierzcie mi że ja już nie mam sił....sił na cokolwiek....dziwny stan...może jutro spojrze na tą sytuację inaczej choć nie sądzę....ale dzisiaj jestem obojętna... Na wszystko...te oskarżenia....widzi we mnie tylko wroga...a ja tak bardzo chciałam mu pomóc, być kiddy mu świat się wali...kiedy jest szczęśliwy....ale nie....on tego nie chcę...on nikogo nie potrzebuję...zatracił się w swoim własnym świecie, w którym dla mnie nie ma miejsca- niestety....moja rola w jego życiu dobiegła końca....tak właśnie on tego chciała...cichy morderca...