Tagi: ogień kominek biopaliwo
04 maja 2016, 05:25
Każdy dzień jest dla mnie wielką niewiadomą. Wyzwaniem. Codziennie uczę się czegoś nowego o sobie. Odkrywam cechy, o których nawet nie miałam pojęcia. Bo tak naprawdę człowiek się nie zmienia.....co najwyżej odkrywamy tylko coś nowego....te złe jak i dobre aspekty naszego charakteru. Bo czyż nie jest tak, że każda sytuacja życiowa uczy nas czegoś nowego? Rozpaliłam w kominku - nie ukrywam, ze fatalnie się czuję. Jakbym conajmniej miała z 40 stopni gorączki. Obserwuję ogień, jak płomienie się wiją by raz za razem mniejszą lub większą częstotliwością chciały się wyrwać za zadymionej szyby. Możemy się porównać do ognia. Bo jesteśmy z pozoru tacy sami ale za każdym razem inni, inaczej się objawiamy, inaczej reagujemy....ale stan wyjściowy jest niezmienny....to my, a każdy dzień sprawia, że reagujemy inaczej. Czasem tak jakbyśmy chcieli czasami jest to dla nas samych niespodzianką..... najważniejsze by nie dopuścić by płomień przestał się w nas tlić. Każdy z nas ma chwilę zwątpienia, chwilę gdzie by chciał to wszystko rzucić i pójść w cholerę! Alternatywa niezła....ale czy nie o to w tym wszystkim chodzi...walczyć by ogień w nas płonął, a kiedy jest tak źle nie dopuścić by iskra zgasła.... wiem, że to jest trudne, wiem, że łatwo mi się o tym mówi....ale również wiem, że to od nas zależy czy będziemy żywi, żywym ogniem czy tylko płomykiem zasilanym przez biopaliwo!