15 sierpnia 2015, 12:40
Ból w klatce jest nie do zniesienia... zamiast ustępować przybiera na silę.... fatalne uczucie..... nie potrafię sobie z nim poradzić, boję się, że tracę osobę na której mi tak cholernie zależy, bez której mnie nie ma... moje serce, życie.... demmon z przeszłości umiejętnie to wykorzystuję...wie gdzie uderzyć by zabolało..... jestem u Romeo.... nie moge sobie pozwolić na łzy, przecież przy nim się nie rozkleję.....chciałabym z nim o tym porozmawiać, wyrzucić to z siebie ale to sprawia mi wielką trudność.... wiem, że jest, taki troskliwy, na wyciągnięcie ręki.... a ja nic... siedzę.... obserwuję i przygryzam wargę trzymając język za zębami.....
Mój książę dzwonił kilkakrotnie wczoraj wieczorem - nie odebrałam......