08 stycznia 2016, 23:37
Jak wszystko dobrze pójdzie w poniedziałek będe już u siebie. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej...nawet jeśli nikt tam za nami nie czeka....Romeo nadal podtrzymuje propozycje bym u niego zamieszkała a ja jeszcze do niedawna pewnie bym się ucieszyła. Boli mnie ta sytuacja to co on mi zrobił lub czego nie zrobił....w ciągu dnia dzwonił chciał pomóc w związku z tą moją awarią. Było to miłe...ale wieczorem kiedy rozmawialiśmy przez telefon rozmowa zaszła na temat jego rozpusty....powiedział że pił tylko w sylwestra. Tj z czwartku na piątek, z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę....a z soboty na niedzielę urwał mu się film choć pamięta wszystko....za dużo tego wszystkiego jak dla mnie. No i tylko w sylwestra wziął tabsa no i zachowywał się jak dżentelmen. Cholera...tylko dlaczego względem mnie nie potrafił zachować się przyzwoicie.... Najgorsze że mi zależy na tym człowieku mimo że mnie krzywdzi. Patologia. Boję się że to będzie nagminne...powiedział mi że atakował mnie bo myślał że chcę go ustawić....i jak to powiedział młoda gowniara nie będzie ustawiać faceta który jest ustatkowany....mętlik mam niezły chaos w głowie.... Mimo wszystko nie zrobię nic...niech Romeo się teraz wykaże....