Tagi: romeo choleryk książę
06 sierpnia 2015, 23:48
Właśnie skończyłam rozmawiać na skypie z moim księciem.... kurczę dzisiaj w sumie cały dzień co chwilkę rozmawialiśmy na telefonie..... znowu był dla mnie oparciem kiedy zostałam zmieszana z błotem, przez faceta, który twierdzi, że mnie kocha, bardzo kocha..... mężczyzna z przeszłości i tkwiący gdzieś w tle w teraźniejszości.... płakałam.... łzy znowu zagościły w moim życiu, choć tylko osoba doprowadzająca mnie do tego stanu się zmieniła.... przeszłość-teraźniejszość cały czas czuję jej odech na swoim karku, tak bardzo chciałabym uwolnić się od tego.... wyrwać z tych szpon i bez strachu zacząć oddychać....swobodnie....ale to tylko moje chcenie... życie, sytuacja mi tego w ogóle nie ułatwia.... a ON...niby mnie wspiera.... tylko do końca nie jestem pewna czy ma zamiary szczerę.... tak samo jak rozmawiamy o teraźniejszości - Romeo heh też sobie nazwałam faceta.... ale cóż.... i on twierdzi, że mnie kocha.... szczęściara? Nie! Czuję się jak przeklęta! Mam dziwną moc przyciągania do siebie ludzi! Boję się tego, tej miłości, którą każdy z nich chcę mi ją dać....zastanawiam się czy ten lęk przed krokiem złym ostrzegać ma.... przed błędem mnie ochronić..... może ja faktycznie skazana jestem na samotność....